Osobistości w Otwocku
W Otwocku wiele mówi się wiele na temat Andriollego i Geislera, pomińmy ich więc tym razem, a wspomnijmy o innych, którzy mieli ogromny wkład w powstanie i rozsławienie naszego miasta.
![]() Odo Bujwid
Światowej sławy mikrobiolog i twórca mikrobiologii polskiej. |
|
![]() Józef Piłsudski Ulica Kościelna, jako najbardziej reprezentacyjna w Otwocku miała jeszcze wielu "sławnych" mieszkańców. To właśnie przy ul. Kościelnej w pensjonacie Nestorowiczówny, wraz ze swoim sztabem, mieszkał Józef Piłsudsudski.
|
|
![]() Władysław Reymont W pensjonacie przy obecnej ul. Reymonta początkowo mieszkał Władysław Reymont, później zajmował willę swojego teścia przy obecnej ul. Reymonta 29. Prawdopodobnie tam nadawał ostatnie szlify swojej powieści za którą dostał nagrodę Nobla w 1924 roku. Co ciekawe konkurent Reymonta do tej nagrody również przebywał w Otwocku. Co prawda krótko, ale jednak. |
|
![]() Stefan Żeromski Żeromski zatrzymał się w Brzegach w 1901 roku. Towarzyszyła mu jego żona Oktawia i dwuletni wówczas syn Adam. Początkowo zamierzał pojechać do Kazimierza, jednak obawiał się że stan zdrowia zarówno jego, jak i żony nie pozwala na taką podróż, wybór więc padł na Otwock. |
|
![]() Stefan Waydenfeld Wracając do Kościelnej i pensjonatu Nestorowiczowny.Budynek w którym przebywał Marszalek Piłsudski spłonął. Na posesji w 1936 wybudował willę dr Władysław Wajdenfeld, otwocki lekarz pediatra. Pełnił on funkcję lekarza szkolnego i ordynował w sanatorium Marpe Doktor Wajdenfeld podarował radzie miejskiej narożnik swojej posesji na którym stanął obelisk upamiętniający pobyt w Otwocku Marszalka Piłsudskiego. W tym domu wychował się także Stefan Wajdenfeld – pisarz który wraz z ojcem, podczas II wojny światowej znalazł się na terenach Związku Radzieckiego. Wiele lat później życie w Otwocku i pobyt na rosyjskiej "nieludzkiej ziemi" - jak ją określał - opisał w znanej książce "Droga Lodowa". |
|
![]() Calel Perechodnik Przy ulicy Kościelnej mieszkał również Calek Perechodnik, który w swoim pamiętniku opisał losy żydowskich mieszkańców Otwocka. Jego żoną była Anna Nusfeld - współwłaścicielka otwockiego kina Oaza, a obecnie teatru im. Stefana Jaracza. Anna wraz z córką została wywieziona do Treblinki 19 sierpnia 1942 roku i tam zginęła. Perechodnik zginął po kapitulacji powstania w październiku ‘44 roku. Jego pamiętnik doczekał sie wielu wydań pod 2 tytułami "Czy ja jestem mordercą" i "Spowiedź" |
|
![]() ks. Ludwik Wolski
Osobą mocno związaną zarówno z ul. Kościelną, jak Parafię w Otwocku objął w 1923 roku. W 1930 roku rozpoczął budowę nowej świątyni, według projektu swojego brata Łukasza Wolskiego. Ks. Wolski jest jednym z otwocczan odznaczonych medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata za swoja pomoc Żydom w czasie Zagłady. Był on również inicjatorem powstania figury Chrystusa przy ul. Orlej jako wotum dziękczynnego za zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej 1920 r. Ciekawostką jest, że w 1949 roku planowano usunięcie figury, ale pomysłodawca tego przedsięwzięcia tuz przed podpisaniem decyzji zasłabł i zmarł. Od tamtego czasu nikt więcej nie zamierzał jej niszczyć. |
|
![]() Irena Sendler Niedaleko kościoła św. Wincentego a'Paulo wychowywała się chyba najbardziej znana polska Sprawiedliwa - Irena Lendlerowa, z domu Krzyżanowska. Mieszkała w domu o obecnym adresie Kopernika 8. W tym budynku funkcjonowało sanatorium w którym Lekarzem był Stanisław Krzyżanowski Irena Sendlerowa wrażliwości na los bliźnich nauczyła się w Otwocku, od swojego ojca. Otwock był dla niej bardzo ważny, po latach pisała: Ciągle ciągnęło mnie w tamte okolice. Myślę, że sprawiły to mocno zakodowane we mnie przeżycia dziecinnych lat. Te przeżycia były przecież dla mnie legendą otwockich czasów! |
|
![]() Urke Nachalnik Bardzo ciekawym mieszkańcem Otwocka, był Urke Nachalnik. Zamieszkał tu 1932 roku. Urodził się w rodzinie żydowskiej w 1897 roku w Wiźnie nad Narwią. Jego prawdziwe nazwisko to Icek Boruch Farbarowicz. Rodzice chcieli, aby został rabinem. Jednak pomimo starań, kariera jego rozwinęła się w zupełnie innym kierunku. Icek przez większość swojego dorosłego życia był znanym przestępcą. To właśnie w złodziejskiej kompani Cwajnosa nadano mu pseudonim Nachalnik. Imię Urke wybrał sobie sam, będąc przekonanym, że oznacza ono wybitnego złodzieja, w rzeczywistości, w gwarze rosyjskiej oznacza pospolitego złodziejaszka, bandytę. Życie literackie Nachalnika rozpoczęło się w więzieniu, w którym spędził 15 lat. W celi czytał dzieła znanych pisarzy i uczył sie języka polskiego.
Swoje pierwsze wiersze opublikował w "Głosie więzienia". W 1930 roku ukazała sie jego pierwsza książka "Życiorys własny przestępcy", w tym samym czasie pisał również w języku jidysz krótkie opowiadania które ukazywały się w Stanach Zjednoczonych. Po wyjściu z więzienia, w wieku 35 lat, Urke zdecydował sie na trwałe związać z literaturą. Porzucił złodziejski fach i stał się przykładnym obywatelem. |
|
![]() Jerzy Czaplicki Znacznie wcześniej, bo w roku 1900 w niedalekim sąsiedztwie pensjonatu w którym mieszkał Nachalnik, zamieszkała znana w Otwocku rodzina wybitnego otwockiego lekarza Władysława Czaplickiego.
Chciałabym przybliżyć Państwu postać nie samego doktora Czaplickiego, a jego syna - Jerzego - jednego z najlepszych polskich barytonów. Obecnie nieco zapomniany, był kiedyś ulubieńcem publiczności i tej operowej, i tej masowej, która kupowała jego płyty z piosenkami. Po prostu ludzie lubili słuchać Jerzego Czaplickiego bez względu na to, co śpiewał... Miał w swoim repertuarze blisko czterdzieści partii operowych i niezliczoną liczbę piosenek. Zmarł w Warszawie 19 kwietnia 1992 roku, na pięć dni przed swoimi dziewięćdziesiątymi urodzinami. |
|
Julia Klauzińska O lekarzach w odniesieniu do naszego miasta mówimy bardzo często: Czapalicki, Geisler, Cybulski, Przygoda... Niezwykle rzadko kogoś wspominamy kogoś, kto na taka pamięć także zasługuje. Tym lekarzem jest Julia Klauzińska która w Otwocku była lekarzem szkolnym żeńskiego gimnazjum, ginekologiem i lekarzem uzdrowiskowym dla dzieci. Podczas pierwszej wojny prowadziła szpitale polowe, m.in. w Smoleńsku. Klauzińska była 4 kobietą - lekarzem w Polsce. W 1885 roku ukończyła Instytut Medyczny dla Kobiet w Petersburgu. W 1905 roku kupiła nieruchomość przy obecnej ul. Cybulskiego 7 i zamieszkała tu z osieroconymi dziećmi swojego brata. Do dzisiaj zachował się budynek którego była właścicielką. Znajduje się na terenie szpitala Specjalistycznego MSW przy ul. Prusa. |
|
![]() Samuel Goldflam Będąc przy otwockich lekarzach chciałabym opowiedzieć jeszcze o jednym - Samuelu Goldflamie, lekarzu neurologu, który zdiagnozował i opisał wiele chorób. Z jego publikacji do dziś korzystają studenci Uniwersytetów Medycznych. Był wybitnym lekarzem i społecznikiem. Współpracował m.in. z Januszem Korczakiem i Gerszonem Lewinem. Założyciel i współtwórca wielu stowarzyszeń i organizacji działających na rzecz dzieci i ubogich. Chociażby Towarzystwa Przyjaciół Dzieci i Towarzystwa na Chorymi Nerwowo i Umysłowo Ubogimi Żydami. To właśnie to towarzystwo w 1908 roku zaczęło realizować projekt pierwszego społecznego zakładu dla umysłowo chorych w Otwocku pod nazwą "Zofiówka". Goldflam został jej pierwszym dyrektorem.
Zaznaczyć należy, że leczenie schorzeń nerwowych i psychicznych w podobnych zakładach było wówczas nowością. W czasie okupacji Zofiówka mieściła się na terenie getta "Kuracyjnego" . W 1940 roku panowały tam głód i straszne warunki. Zofiówka była pod zarządem nazistowskiego lekarza Josta Walbuma. Był to z rozkazu Niemców jedyny zakład dla umysłowo chorych Żydów na terenie Guberni. W 1941 znajdowało się tam 350 chorych. W czasie likwidacji getta w Otwocku od 19 sierpnia w szpitalu zamordowano około 140 osób; część rozstrzelano na miejscu, resztę wywieziono do Treblinki. W połowie 1943 roku w Zofiówce oraz w sanatorium "Brijus" powstał ośrodek w ramach akcji Lebensborn - niemieckiej instytucji do "odnowienia krwi niemieckiej" i "hodowli nordyckiej rasy nadludzi". Ośrodek nazywał się "Lebensborn Ostland" . Oba ośrodki zostały przejęte przez Niemców, miały pomieścić ok. 100 matek i 150 dzieci, stając się "wzorcowymi placówkami w Generalnym Gubernatorstwie prowadzonymi przez SS". Urządzenia i wyposażenie dostarczono z ograbionego getta warszawskiego. Zakład zajmował się również germanizacją dzieci polskich, i przystosowaniem ich do adopcji w rodzinach niemieckich. |
|
![]() Julian Tuwim W Zofiówce po próbie samobójczej została umieszczona Matka Juliana Tuwima - Adela Tuwim. Jednym z prawdopodobnych powodów załamania nerwowego miała być znamię, tzw. myszka którą Tuwim miał na twarzy. Z tego właśnie powodu nigdy nie pozwalał fotografować swojego lewego profilu. Adela Tuwim uważała, że znamię na twarzy jej dziecka to kara od Boga... Po wkroczeniu do Otwocka wojsk niemieckich znalazła się w domu przy ul. Słowackiego 16 - obecnie jest tam Dom Samotnej Matki "Nazaret". Dom o tym numerze w grudniu 1940 roku znalazł sie na terenie getta. Opieki nad Adelą Tuwim podjęła sie Apolonia Rybak, i prawdopodobnie to ona ukryła ja po stronie aryjskiej w domu komendanta Straży Pożarnej Kazimierza Kowalskiego przy ul. Ceglanej. |
|
![]() Michał Znicz Prawdopodobnie z Zofiówki nie udało sie wydostać znanemu przedwojennemu aktorowi Michałowi Zniczowi.
Angażowały go teatry Lwowa, Krakowa i Łodzi oraz w Teatr Narodowy w Warszawie. Nie omijał propozycji filmowych. Debiutował w 1918 roku w „Sfinksie”, w komicznym, krótkim numerze „Wlazł kotek na płotek”. Na którymś ze spektakli zobaczył go ówczesny dyrektor kabaretu „Qui Pro Quo” Boczkowski i natychmiast włączył w poczet wybitnych gwiazd jednego z najsławniejszych przedwojennych kabaretów. Jedna z wersji głosi, że zginął w czasie akcji likwidacyjnej w otwockim szpitalu Zofiówka w ramach nazistowskiego programu eutanazji osób psychicznie chorych. |
|
O osobistościach i ciekawych ludziach w przedwojennym Otwocku można byłoby jeszcze wiele napisać. Należałoby wspomnieć jeszcze o Aleksandrze Piłsudskiej, Bronisławie Dłuskiej, metropolicie Dionizym, Edwardzie Diehlu czy arcybiskupie Stanisławie Gallu, jednak przeniesiemy się teraz w czasy powojenne i wspomnijmy o ludziach którymi, prócz jednego wyjątku, chwalić się nie powinniśmy. Jednak taka jest nasza historia i chyba nie powinniśmy o niej zapominać.
|
|
![]() Jakub Berman Ponura postać historii Polski, jeden z najgroźniejszych ludzi okresu stalinowskiego czyli Jakub Berman, miał swoją willę w Otwocku. Budynek powstał w latach 1954-1956. Obecnie mieści się w nim Muzeum Ziemi Otwockiej. Jakub Berman w latach 1949–1954 był członkiem Komisji Biura Politycznego KC PZPR ds. Bezpieczeństwa Publicznego, nadzorującej aparat represji stalinowskich w Polsce, współodpowiedzialny za zbrodniczą działalność Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Koordynował przygotowywania licznych procesów politycznych. W drugiej połowie lat 40 XX wieku tak umocnił swoją pozycję w Rzeczypospolitej Polskiej, że stanowił wraz z Bolesławem Bierutem i Hilarym Mincem trójkę stanowiącą najściślejsze kierownictwo PZPR. Bez zajmowania eksponowanych stanowisk, kierował ideologią partii komunistycznej oraz aparatem terroru. Był uważany za tzw. szarą eminencję. Miał kierowniczy udział w morderstwach politycznych wspólnie z Ministrem Bezpieczeństwa Publicznego generałem dywizji Stanisławem Radkiewiczem. W ramach odwilży październikowej 1956, w maju 1957 został usunięty z PZPR. W 1983 odznaczony medalem Krajowej Rady Narodowej. Zmarł w Warszawie w 1984 roku. Pochowany jest na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. |
|
![]() Józef Światło Pułkownik policji bezpieczeństwa Józef Światło (pierwotnie Izaak Fleischfarb) również miał związek z Otwockiem. Mieszkał w letniej willi na skrzyżowaniu ulic Tysiąclecia i Ambasadorskiej w której ukrywał łupy zrabowane więźniom podczas przesłuchań. W 1942 roku wstąpił do tworzącej się w Rosji armii Berlinga i został przydzielony do pracy w zakresie bezpieczeństwa, gdzie spotkał swego kolegę z organizacji komunistycznej, Romkowskiego. Potem został przeniesiony do Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (polski odpowiednik KGB) i mianowany zastępcą dyrektora dziesiątego departamentu, na którego czele stał pułkownik Anatol Fejgin. Dwa stalowe sejfy stojące w jego biurze mieściły materiały kompromitujące każdą ważną osobistość od Bermana w dół i były trzymane w celu szantażu. W roku 1953 Światło zdał sobie sprawę z tego, że wie za dużo i w czasie wizyty w Berlinie Zachodnim 5 grudnia 1953 roku uciekł do Stanów Zjednoczonych i 23 grudnia znalazł się w Waszyngtonie. Od 1954 roku przez ponad dwa lata w Radiu Wolna Europa opowiadał o kulisach wielkiej polityki PRL-u i zbrodniach popełnianych przez aparat bezpieczeństwa. |
|
![]() Władysław Gomułka Wybudowaną tuż przed drugą wojną światową willę przy ul. Sułkowskiego 1, po 2 wojnie zajęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W latach 60. XX wieku na swoją letnią siedzibę wyznaczył ją ówczesny I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka. Mieszkańcy Otwocka od czasu do czasu widywali go spacerującego po lesie zawsze w towarzystwie ochrony i psa. Informacje o tym co działo się w willi Gomułki były objęte tajemnicą. Nawet władze Otwocka nie bardzo wiedziały kto, kiedy i po co tam przyjeżdża. Cała okolica miała charakter zamknięty. Przez wiele lat w pobliżu domu I sekretarza nie wolno było budować. W 1982 roku w tym budynku był internowany jeden z najbardziej znanych na świecie Polaków – Lech Wałęsa. |
|
![]() Kim Ir Sen Wybudowany w 1951 roku przez rząd Korei Północnej budynek Domu Dziecka już w listopadzie tego samego roku przyjął pod swój dach pierwszą grupę 200 młodych Koreańczyków – sierot wojennych. Do Otwocka do 1959 roku przyjechało aż 600 dzieci, mieszkały nie tylko przy ul. Komunardów 10, lecz także w Domu Dziecka przy ul. Zacisznej i przy ul. Bernardyńskiej w Soplicowie.
4 lipca 1956 roku Dom Dziecka przy ul. Komunardów odwiedził ówczesny przywódca Korei Północnej. W księdze pamiątkowej zachował się jego odręczny wpis: Wiecznie będzie trwało w sercach narodu koreańskiego dobrodziejstwo, którego udzielał naród polski w wychowaniu naszych uczniów i dzieci. |
|
![]() Stanisław Grzesiuk A pozytywną postacią z tamtych czasów, która przebywała w Otwocku, jest bard warszawski - Stanisław Grzesiuk. Chory na gruźlicę, prawie dwa lata spędził w Otwocku w Sanatorium im. Feliksa Dzierżyńskiego, obecnie Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy. Wiąże się z jego pobytem dość zabawna historia. Grzesiuk - znany ze swojego poczucia humoru, często płatał figle zarówno pensjonariuszom, jak i personelowi szpitala. Pewnej nocy zakradł się do pokoju koleżanek i jednej z nich ukradł stanik. Ubrał w niego syrenkę stojącą w fontannie przed budynkiem głównym aby nie siała zgorszenia. |